Apetyty kibiców w Wałbrzychu przed tym spotkaniem były bardzo rozbudzone, a mieli do tego prawo, ponieważ podopieczni trenera Jana Cyraka nie przegrali od 18-go kwietnia. Ponadto po zwycięstwie w sobotę z Kotwicą Kołobrzeg, wałbrzyszanie przybliżyli się do lokat dających utrzymanie. Tymczasem po dzisiejszej porażce, ich sytuacja na trzy kolejki przed końcem znów się skomplikowała. Do pierwszej, bezpiecznej Puszczy, siedemnasty Górnik traci cztery "oczka".
Puszczę na prowadzenie w 24 minucie wyprowadził... zawodnik Górnika, a konkretnie Orłowski, który pokonał własnego bramkarza. Więcej goli przed przerwą już nie padło. Ten rezultat nie był dla Górnika tragiczny, bo straty były jak najbardziej do odrobienia. Jednak drugie 45 minut należało do zespołu z Niepołomic. Pomiędzy 64, a 65 minutą Puszcza dwukrotnie podwyższyła prowadzenie. Górnik był już w zasadzie na deskach. Sytuacja wałbrzyszan jeszcze bardziej pogorszyła się w 71 minucie. Za drugą żółtą kartkę do szatni został odesłany Sawicki, który zaledwie trzynaście minut wcześniej pojawił się na murawie z ławki rezerwowych. Dzieła zniszczenia gości Puszcza dokonała w końcówce, wbijając dwie kolejne bramki i wygrywając w końcowym rozrachunku 5:0.
20 maja (środa), godz. 17:00 - Niepołomice
Puszcza Niepołomice – Górnik Wałbrzych 5:0 (1:0)
Bramki: Orłowski 24'-sam., Maluga 64', Stepankov 65', Gawęcki 88', Furtak 90'
Górnik: Musin – D. Michalak, Tyktor, Wepa, Stolarczyk, Krzymiński (Bronisławski 46'), Figiel (Śmiałowski 86'), Radziemski (Sawicki 58'), Lenkiewicz, Oświęcimka, Orłowski.
Żółte kartki: Nowak (Puszcza) oraz Sawicki, Michalak (Górnik)
Czerwona kartka: Sawicki (Górnik - 71'; za drugą żółtą)
Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław)